Pamiętam, że kiedy kupiłam swój pierwszy produkt YOPE (było
to mydło kuchenne w wersji miodowej), zaskoczyła mnie jego jakość.
Przyzwyczajona byłam do drogeryjnych, mało naturalnych mydeł - jednak porzuciłam
je bez żalu na rzecz delikatnych środków myjących właśnie od YOPE. Równie mocno
pokochałam ich kremy do rąk (herbata z miętą, coś cudownego!). Zatem kiedy dowiedziałam
się, że wypuszczają serię żeli pod prysznic, zatarłam ręce w oczekiwaniu i
kiedy wreszcie się doczekałam, kupiłam jeden z dostępnych rodzajów.
![]() |
Wszystkie dostępne wersje żeli (zdjęcie pochodzi ze strony www.yope.me) |
Wybrałam wersję z kadzidłowcem i rozmarynem. Słyszałam wiele
opinii, że nowe żele najzwyczajniej w świecie… śmierdzą. Nie do końca bym się z
tym zgodziła, choć prawdą jest, że zapachy te są dość specyficzne. Kadzidłowiec
na pewno pachnie bardzo ładnie, jednak trzeba mieć na uwadze, że jest to
bardziej męski zapach, niż damski. Nie utrzymuje się też za długo na skórze,
ledwo co się wyjdzie z kąpieli i nic już praktycznie nie czuć (dajcie znać, jak
jest u Was – producent zapewnia, że zapach powinien jednak trochę na tej skórze
pozostać). Wąchałam również dwie pozostałe wersje, ale nie są to kompletnie
moje aromaty.
Co mamy w składzie? Jeśli chodzi o główne składniki czynne, to są to kadzidłowiec, który ma za
zadanie łagodzić skórę oraz ujędrniać ją, a także ekstrakt z rozmarynu o
działaniu antybakteryjnym i przeciwzapalnym. To plus neutralne pH żelu sprawia,
że można go stosować nawet do wrażliwej skóry (ja mam taką i nie zanotowałam
żadnych podrażnień ani alergii). Pozostałe składniki najlepiej rozpisane zostały na
stronie producenta, więc nie ma sensu, żebym powielała te informacje
(zwłaszcza, że YOPE odwaliło kawał dobrej roboty – same spójrzcie na tę tabelę:
http://yope.me/pl/lista-skladnikow-uzywanych-w-produktach-yope :)). Dla ułatwienia, na końcu wpisu zamieszczę krótki skład INCI. :)
Konsystencja żelu jest bardzo podobna do konsystencji mydeł –
jest gęsta i treściwa. Nie potrzeba dużej ilości, żeby się umyć, więc wpływa to
mocno na wydajność. Osobiście stosuję żel i jako środek do mycia, i jako płyn
do kąpieli, i mimo to jeszcze go nie wykończyłam. ;) Jednak czy jest on takim
objawieniem, jak wspomniane mydła? Nie powiedziałabym. Żel jest naprawdę fajny i
sprawdza się w swojej roli, ale nie jest to nic, czym nie zachwyciłabym się
wcześniej u innych marek. Trochę przypomina mi żele z Alterry, które także są naturalne.
I jedne i drugie porządnie myją, ładnie pachną i, jak wcześniej wspomniałam, nie
uczuliły mnie. Więc jeśli nie widać różnicy… to same wiecie.
Butelka jest identyczna, jak w przypadku mydeł. Brązowe
opakowanie z dozownikiem nie tylko ładnie wygląda, ale i jest funkcjonalne –
nie ma opcji, żeby wyślizgnęło nam się z rąk, bo nie musimy go wcale trzymać. W
wersji z kadzidłowcem na etykiecie znajdziemy słodką małpkę biorącą prysznic – grafiki
to jedna z rzeczy, za którą kocham markę YOPE. :) Ich produkty są nie tylko dobre, ale i po prostu ładnie „podane”.
Czy kupiłabym ponownie żel od YOPE? Nie wiem. Na pewno
zastanowiłabym się nad tym ponownie, gdyby do oferty wprowadzono
delikatniejsze, bardziej kobiece zapachy. Dwa pozostałe – dziurawiec i geranium
– nie za bardzo mi odpowiadają. Warto byłoby poszerzyć ofertę. :)
INCI: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Sodium
Cocoamphoacetate, Lauryl Glucoside, Sodium Chloride, Sodium Lauroyl
Methyl Isethionate, Citric Acid, Sorbitan Sesquicaprylate, Parfum,
Glycerin, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Boswellia Carterii Resin
Extract, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Linalool.
Fajny produkt, szczerze mówiąc to nie znam tej firmy ale chętnie coś z niej kupię by przetestować :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia ;)
W wolnym czasie zapraszam do mnie :)
Mydła chyba najbardziej polecam :)
UsuńMoim pierwszym produktem tej marki też było mydło kuchenne ;) Chyba bergamotka czy coś, jakieś cytrusowe ;)
OdpowiedzUsuńHmm wydaje mi się, że miodowe jest właśnie z bergamotką. :)
Usuńte zapachy mnie nie zachęcają, więc skoro mówisz, że to nic świetnego to raczej nie kupię :)
OdpowiedzUsuńTroszkę szkoda pieniędzy, niestety :) Lepiej je wydać na mydła. :D
Usuń