Ciężko jest mi znaleźć szampon, który nie będzie obciążał i
sklejał moich włosów. Niestety napakowane chemią produkty z drogerii już od
jakiegoś czasu przestają mi służyć, bo nie dość, że powodują wspomniane
obciążanie, to jeszcze podrażniają skórę głowy powodując swędzenie i łupież
(a nie przypominam sobie, bym kiedyś miała z nim jakiś znaczący problem).
Zaczęłam więc testować szampony naturalne, jednak z różnym skutkiem.
Niektóre były zbyt delikatnie i nie oczyszczały włosów na tyle, ile tego
potrzebowały. Inne sprawdzały się dobrze, ale cena za daną ilość była zbyt
wysoka (wspominałam ostatnio w denku o szamponie Make Me Bio – cudowny, ale
drogi). Ale moje poszukiwania chyba się zakończyły! Świadczy o tym choćby to,
że kupiłam już drugą butelkę tego kosmetyku, a to nieczęsto mi się zdarza… :) Dlatego też nie mogłam
nie przyznać Złotej Korony Kosmetyku Lipca 2017 temu produktowi. Kosmetykiem
miesiąca zostaje….
SZAMPON OCZYSZCZAJĄCY Z PIGWĄ OD ECO LAB!
Dorwałam go zupełnym przypadkiem w sklepie Carrefour.
Szukałam czegoś innego, przechadzałam się między półkami w dziale z
kosmetykami. I okazało się, że Eco Lab akurat był przeceniony. Pomyślałam – hm,
w sumie dużo się mówi o ich produktach, nigdy nic nie miałam, taka fajna okazja
– bierę! Bez promocji szampon o pojemności 250ml kosztuje około 16zł, w
promocji był kilka złotych tańszy.
I tu zaczyna się magia, moje drogie.
Jak już pewnie zdążyłyście zauważyć, zwracam dużą uwagę na
zapach kosmetyków. Szampon Eco Lab pachnie jednocześnie słodko i cierpko – coś cudownego!
Faktycznie mocno czuć w nim pigwę, aż przyjemnie myje się włosy, ma się
dodatkowe uczucie odświeżenia. Nie jest to jednak zapach nachalny, więc co
wrażliwsze nosy też powinny być zadowolone.
W składzie mamy ponad 97% składników pochodzenia roślinnego!
M.in. ekstrakty i oleje pigwy, imbiru, werbeny czy oczaru wirginijskiego (czyli
wszystko, co kocha skóra silnie wydzielająca sebum). Żaden ze składników nie
wywołał u mnie podrażnienia skóry, co bardzo mnie ucieszyło. Poniżej pełen skład:
INCI: Aqua, Camellia
Sinensis Leaf Floral Water (biała herbata), Organic Cydonia Seed Extract
(organiczna pigwa), Sodium Lauroyl Methyl Isethionate, Cocamidopropyl Betaine, Organic
Hamamelis Virginiana Leaf Extract (organiczny oczar wirginijski), Lauryl
Glucoside, Coco Glucoside, Citrus Aurantium Bergamia Fruit Extract (pomarańcza
bergamotka), Verbena Officinalis Extract (werbena), Glycerin, Glycereth-2 Cocoate, Organic Zingiber Officinale
Extract (organiczny imbir), Perfume, Lactic Acid, Benzoic Acid, Sorbic Acid,
Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, CI75810
A jak działanie? Włosy po umyciu są miękkie i oczyszczone,
po prostu świeże. Nie mam poczucia obklejenia włosów czy skóry głowy, tak jak
miałam np. po szamponie Dove. W moim przypadku, przy codziennym stosowaniu włosy pozostają
w świetnym stanie aż do następnego dnia. Już nie zastanawiam się, czy będąc
gdzieś wieczorem włosy zaczną być nieświeże (co też się zdarzało przy niektórych szamponach). Nie umiem Wam jednak niestety powiedzieć, na ile ten kosmetyk będzie pomagał wydłużyć czas bez potrzeby mycia głowy – u mnie niestety
skóra jest trochę zanieczyszczona (zwiększa to przetłuszczanie się włosów), z
czym walczę peelingiem do skóry głowy. Nawet najlepszy szampon nic nie da,
jeśli przez jakiś czas nie poużywam takiego peelingu – jak tylko coś się
zmieni, uzupełnię notkę. :)
Sam szampon jest gęsty, przez co nie potrzeba go wiele do
umycia włosów. Myślę, że jeszcze lepiej sprawdziłby się przy użyciu metody
kubełkowej, czyli rozcieńczeniu go z wodą w pojemniku. Przymierzam się do tego
sposobu mycia, choć nie jestem jeszcze całkiem do niego przekonana, ale mam
teraz dobry produkt, by to sprawdzić. :)
Dozownik jest bardzo wygodny w użyciu – nie ma żadnych
nakrętek, wystarczy wcisnąć plastik od góry i już jest otwarte. Butelka
poręczna, nie ślizga się. Szata graficzna bardzo ładna, wszystko utrzymane w
podobnych kolorach. Mój zmysł estetyczny został zaspokojony. :D Mimo, że na
opakowaniu napisy są po rosyjsku (nie pomyliłam chyba,
prawda? :D), jest też naklejka z polskim tłumaczeniem, więc nic z ważnych
informacji nam nie umknie.
Zapewne na dwóch opakowaniach się nie skończy. Dajcie znać,
czy znacie i używacie, czy może pierwszy raz spotykacie się z tym produktem? :) A może znacie równie fajne szampony do polecenia? Chętnie sprawdzę!
Nie znam go, ale narobiłaś mi na niego ochoty! Będę go szukać ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej dostępny tak stacjonarnie jest chyba właśnie w Carrefour, i cena też nie jest zła. :)
UsuńNie znam go, ale ostatnio wiele osób poleca produkty tej firmy, więc z chęcią coś wypróbuję od nich :D
OdpowiedzUsuńJa się jeszcze czaję na piankę do mycia twarzy. :D Ale niestety najszybciej zamówię z neta, stacjonarnie się nie spotkałam. :(
Usuńooo, może wypróbuję :) cena bardzo spoko :) do tej pory niezbyt lubiłam naturalne szampony, bo miałam po nich siano na głowie :/
OdpowiedzUsuńTen szampon nie robi siana, przynajmniej u mnie. :)
UsuńMoże kiedyś się skusze ;) obserwuje :)
OdpowiedzUsuńPolecam. <3
Usuń