niedziela, 10 grudnia 2017

Naturalnie z pudełka - edycja grudzień 2017




Do tej pory box z kosmetykami zamówiłam tylko raz, w dodatku była to stara edycja z dawno już ujawnioną zawartością. Naturalnie z pudełka to pierwszy box, który otwierałam, prawie nie wiedząc, co znajdę w środku. Czy jestem zadowolona z zawartości grudniowej edycji? Zapraszam poniżej do omówienia każdego z produktów.

Rozświetlający eliksir do ciała od Mokosh


Ten kosmetyk był jedynym, całkowicie ujawnionym jeszcze przed wysyłką pudełek. Nie ukrywam, że moje odczucia co do niego były i są mieszane – bardzo podoba mi się zapach, jaki wybrał producent (pomarańcza z cynamonem – miałam już serum od Mokosh o zapachu pomarańczy i pachniało bosko). Również zadanie, jakie ma spełniać eliksir, odpowiada mojej skórze (głębokie nawilżenie i rozświetlenie). Jednak nie do końca zrozumiałe wydaje mi się umieszczenie takiego kosmetyku w pudełku zimowym, bowiem rozświetlenie ciała, w dodatku dzięki mice mineralnej, pasuje mi bardziej na lato. Na szczęście produkt ten ma taką datę ważności, że spokojnie będzie mógł poczekać do okresu wakacyjnego.

Wartość produktu: 79,00zł

Serum do twarzy Fresh&Natural


Chyba mój ulubiony produkt z tego pudełka. Serum ma nawilżać (a moja twarz bardzo tego obecnie potrzebuje), regenerować, wygładzać, ujędrniać i wzmacniać zdolności ochronne skóry. Opakowanie z pipetką to jedno z moich ulubionych jeśli chodzi o kosmetyki, więc to też zaliczam na duży plus. Bardzo lubię firmę Fresh&Natural, bardzo się cieszę, że w boxie znalazłam coś od nich. :)
 
Wartość produktu: 49,99zł

Maseczka do twarzy Fitokosmetik


Ten produkt można było otrzymać w jednej z trzech wersji: maska-scrub oczyszczająca błękitna, odmładzająca Kleopatra lub odżywcza szmaragdowa. Mi trafiła się ta trzecia i jestem bardzo zadowolona. Każda z maseczek powstała na bazie glinki (jej rodzaj jest zależny oczywiście od wersji, którą się otrzymało) - wystarczy ją rozrobić z wodą i po prostu nałożyć na twarz. Jestem bardzo ciekawa tego kosmetyku i bardzo chętnie go wypróbuję. :)

Wartość produktu: 3,50zł

Peeling do ust od Your Natural Side



Z peelingu również bardzo się ucieszyłam, ponieważ moje usta są niestety kapryśne i wymagają regularnej i starannej pielęgnacji. O oleju rokitnikowym, który jest w składzie, słyszałam dużo dobrego, ale nie tylko jego tu znajdziemy – w składzie są również olej lniany, kokosowy i z orzecha laskowego, a bazę stanowi cukier. Jak tylko wykończę peeling, który obecnie używam, bardzo chętnie sprawdzę ten od Your Natural Side. 
 
Wartość produktu: 11,00zł

Co jeszcze znalazło się w boxie? Bardzo fajnym, idealnym na tę porę roku akcentem jest sojowy tea light od polskiej firmy Natural Bee. O ile się nie mylę, mi trafiła się wersja cynamonowa (wg karteczki był jeszcze zapach cytrynowy i goździkowy), choć wg informacji z opakowania produktu moja świeczka pachnie drzewem różanym, cytrusami i właśnie cynamonem. Wypróbuję ją już dzisiaj. <3 A poza tym w środku były jeszcze dwa kartoniki z kodami zniżkowymi – jeden do Fresh&Natural, a drugi do Marie Zelie (polska marka ubraniowa – chętnie sprawdzę!).
 
A Wam jak podoba się zawartość grudniowej edycji Naturalnie z pudełka? Czy gdybyście znały zawartość, zamówiłybyście je? :) Osobiście bardzo się cieszę, że w boxie nie znalazł się balsam do ciała - mam ich spory zapas, a zużywam je najwolniej ze wszystkich kosmetyków... :)

4 komentarze:

  1. tego peelingu do ust jestem bardzo ciekawa, to chyba nowość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia, szczerze mówiąc. :D Nigdy nic nie miałam od tej firmy. :D

      Usuń
  2. fajna zawartość, wszystko mi się podoba :) chociaż ten eliksir faktycznie bardziej na lato by się nadawał :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kosmetyczne Królestwo , Blogger