niedziela, 23 lipca 2017

Denko #4


Nadszedł czas na kolejne denko. Od tego miesiąca wpisy z tej kategorii będą wyglądały trochę inaczej. Chciałabym je zrobić bardziej przejrzyste i uporządkowane – będę zatem bardzo wdzięczna za informację zwrotną, czy taka forma bardziej Wam odpowiada, czy może jednak ta poprzednia była lepsza. :)

PRODUKTY DO CIAŁA


Peeling malinowy firmy Biolove – jeden z moich ulubieńców, został nawet okrzyknięty kosmetykiem miesiąca. Mój zachwyt nad tym kosmetykiem trwa nadal (mimo, że okryłam cudowną piankę peelingującą z Organique, której tak szybko nie odstawię :)). Pięknie pachnie, zostawia skórę gładką i nawilżoną. Jest wydajny – zużywałam go od marca (peeling robię raz w tygodniu plus czasem dodatkowo przed depilacją nóg) do czerwca. 

Czy kupiłabym ponownie: TAK

Żel pod prysznic/płyn do kąpieli I Love… Lemon Meringue – ten produkt można wykorzystać na dwa sposoby. Osobiście bardziej wolę go jako płyn do kąpieli i tak właśnie go zużyłam, okazyjnie stosując go zamiast żelu. Ma wprost przepiękny zapach ciasta cytrynowego (takie moje pierwsze skojarzenie :)), nie jest to w żadnym wypadku taka świeża, soczysta cytryna. Jako żel nie do końca mi podpasował, miałam poczucie nie do końca umytej skóry, jakby jakaś warstewka nadal mi na niej została, ale w formie płynu sprawdził się dość fajnie. Myślę jednak, że to za mało, bym chciała do niego często wracać – spodziewałam się czegoś lepszego.

Czy kupiłabym ponownie: Raczej NIE

Żel pod prysznic Nasiona Chia BIO & Biała Herbata BIO od Alterry – super kosmetyk za niską cenę. Pozostawia skórę odświeżoną i oczyszczoną, pachnie bardzo przyjemnie i naturalnie. Wiem, żee są osoby, które zwracają uwagę na to, czy kosmetyk jest wegański – to dodam, że ten właśnie taki jest. 

Czy kupiłabym ponownie: Zdecydowanie TAK


PRODUKTY DO KĄPIELI


Sól do kąpieli BE BEAUTY Kaszmir – moja ulubiona z całej trójki! Szybko się rozpuszcza, barwi wodę na różowo i pachnie cudownie kwiatowo. Dodatkowo, jest niedroga i łatwo dostępna (BE BEAUTY to marka własna Biedronki – a tych jest wszędzie od groma :)). Po kąpieli czułam się odprężona, zgodnie z tym, jak ta sól ma działać.

Czy kupiłabym ponownie: TAK

Sól do kąpieli BE BEAUTY Lawenda – inna wersja powyższej soli. Lawenda ma specyficzny zapach i trzeba ją lubić – mi ona nie przeszkadza, zwłaszcza w produktach do kąpieli. Relaksuje, wycisza przed snem, a w tej soli intensywność zapachu jest idealna (nie za dużo, nie za mało). Bardzo fajny produkt. 

Czy kupiłabym ponownie: TAK

Sól do kąpieli Cien Mango i Makadamia – tu już zachwytów nie będzie. Kocham mango, ale nie w tej wersji… Na początku zapach bardzo mi się spodobał. Jednak z kolejnymi minutami kąpieli coraz bardziej mnie drażnił, był bardzo chemiczny, męczący. Sól ma odprężać, ale było wręcz przeciwnie. Zużyłam ją trochę na siłę, jeszcze się łudziłam, że może mi podpasuje, ale tak się nie stało.

Czy kupiłabym ponownie: NIE


PRODUKTY DO RĄK


Mydło w płynie YOPE Wanilia i cynamon – przyznam, że tę wersję mydła YOPE kupiłam z lekką obawą. Tak jak uwielbiam zapach wanilii, tak w przypadku mydła do rąk miałam wątpliwości. Słodki zapach zamiast czegoś odświeżającego mógł się nie sprawdzić, ale postanowiłam wypróbować wszystkie wersje tych mydeł, więc i tę. I niepotrzebnie się obawiałam! Wanilia pachniała bardzo subtelnie, nienachalnie, a cynamonu… nie czułam wcale. Działanie produktu jak zwykle bez zarzutu, kocham mydła YOPE miłością nieprzerwaną. :)

Czy kupiłabym ponownie: TAK

Antybakteryjny żel do rąk Carex Sensitive – żel tego typu ma stałe miejsce w mojej torebce. Gdy nie mam możliwości umycia rąk (np. będąc na mieście), a czuję potrzebę ich oczyszczenia (np. po jeździe autobusem – same wiecie, że poręcze potrafią być wręcz obklejone brudem…), to wyciągam właśnie taki żel. Ten był bardzo wydajny, zapach jest dość delikatny, choć czasem dość mocno przebijał się zapach alkoholu. Minusem było to, że jeśli buteleczka leżała na boku, żel ściekał tak, że nie dosięgała go pompka i trzeba było trochę się natrudzić, by go wydobyć. Ale ogólnie – jestem zadowolona.

Czy kupiłabym ponownie: Raczej TAK


PRODUKTY DO TWARZY


Płyn micelarny Garnier 3w1 Skóra wrażliwa – świetny, drogeryjny produkt z dobrym składem. Już raz wspominałam o nim w denku, więc widać, że do niego wracam i jestem zadowolona. :) Oczyszcza skórę, nie podrażnia jej, nie podrażnia również oczu. 

Czy kupiłabym ponownie: TAK

Płyn micelarny Bioderma Sebium – kupiłam na próbę maleńkie opakowanie 100ml, bo wcześniejsze dwie wersje Biodermy, jakie używałam (różowa i niebieska) były fajne, ale bez szału za tę cenę. Za to wersja zielona okazała się dla mojej cery najlepsza, aż kupiłam dwa większe opakowania (warto polować na zestawy 1+1). Moja skóra jest oczyszczona, odświeżona, aż czuć jak kosmetyk „pracuje” na twarzy. Jak na razie mój faworyt w kategorii płynów micelarnych!

Czy kupiłabym ponownie: Zdecydowanie TAK

Multibiomask Total Eye Lift/Liftingujące płatki pod oczy – dwa płatki pod oczy z kolagenem morskim, kwasem hialuronowym, aktywnym tripeptydem oraz z aloesem, oczarem wirginijskim i lukrecją mają wygładzać zmarszczki, ujędrniać i nawilżać skórę, a także redukować cienie i opuchliznę pod oczami. Ogólnie czuć odprężenie oraz zwiększone napięcie skóry, która nie jest już tak zmęczona, jak przed zastosowaniem płatków, jednak jak w przypadku innych produktów tego typu, trzeba ich raczej poużywać dłużej, żeby zobaczyć wszystkie obiecane efekty. Dlatego też to pewnie nie koniec mojej przygody z tym produktem. :)

Czy kupiłabym ponownie: Raczej TAK

Efektima White Compress / Hydrożelowe płatki pod oczy rozjaśniające cienie i sińce – z tych płatków byłam chyba bardziej zadowolona, niż ze wspomnianych powyżej. Efekt utrzymywał się dłużej, ale samo działanie dość podobne.

Czy kupiłabym ponownie: TAK

Pure Source cell sheet mask Honey od firmy Missha – typowa maska w płachcie. Nie była najgorsza, ale też nie zrobiła cudów na mojej twarzy. Lekko mnie też podrażniła, więc dla mnie to podstawowy argument na nie. Missha ma o wiele lepsze maski z tej serii.

Czy kupiłabym ponownie: NIE

Hydro booster jelly mask od Bielendy -  stylizowana na maskę azjatycką maseczka w żelu. Trzeba ją rozsmarować na twarzy, co chwilę zajmuje, w ogóle pomysł z żelem u mnie średnio się sprawdził - wolę, jak mi coś zasycha na twarzy na skorupkę. Działanie ma dobre, cerę miałam rozświetloną i nawilżoną, skład też jest nie najgorszy. Ale sama forma maseczki tak mocno mi nie odpowiada, że raczej się już nie skuszę.

Czy kupiłabym ponownie: NIE

Golden Detox maska metaliczna Bielenda – złota maseczka do cery dojrzałej i wrażliwej. Początkowo byłam bardzo zadowolona. Maska działała dobrze, moja skóra wyglądała po niej bardzo fajnie, no i czułam się w niej trochę jak Kleopatra (:D). Ale podczas trzymania jej na twarzy strasznie piekły mnie oczy. Początkowo myślałam, że to moja wina, bo nałożyłam maskę zbyt blisko tej okolicy, ale potem przeczytałam opinie innych dziewczyn i wyszło na to, że po prostu ta maska tak ma. A ja nie chcę ryzykować zdrowia dla działania tego kosmetyku, bo nigdy nie wiadomo co może się stać z tak wrażliwym organem.

Czy kupiłabym ponownie: Zdecydowanie NIE


PRODUKTY DO WŁOSÓW


Szampon Make Me Bio For Oily Hair – cudo, nie szampon. :) Włosy miałam po nim lekkie, oczyszczone i mięciutkie. Pachnie troszkę ziołowo, troszkę cytrusowo – bardzo przyjemnie. Jednak ma dwa minusy. Po pierwsze, jest bardzo rzadki. Przed użyciem należy go wstrząsnąć, wtedy jest nieco bardziej zbity, ale i tak leisty. Po drugie, cena. 250ml kosztuje prawie 40zł… Nie jest to zatem produkt, do którego będę wracać często, ale na pewno jeszcze się na niego skuszę, bo działanie ma naprawdę świetne.

Czy kupiłabym ponownie: TAK

I tym oto sposobem dotrwałyście do końca denka! Czy któryś z produktów Was zainteresował? Może macie inne zdanie niż ja co do poszczególnych kosmetyków? Jestem bardzo ciekawa! :D

12 komentarzy:

  1. Znam chyba tylko płyn Garniera, lubiłam go ale odkąd poznałam niebieską wersję od Bielenda jestem jest wierna :) Teraz kuszą mnie te żelowe maski, sporo osób właśnie jest nieco rozczarowanych, ale ja i tak jestem mocno ciekawa jak taka konsystencja sprawdziłaby się u mnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze i tak najlepiej sprawdzić samodzielnie, bo a nuż Tobie podpasuje. :D Sama maska działa bardzo fajnie, więc to już jest duży plus, tylko ta konsystencja, eh. :)

      Usuń
  2. Denka lecą, a ja swoje wyrzuciłam :D Też uwielbiam zapach wanilii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ma specjalny kartonik, do którego wszystko wrzucam. Dzięki temu puste opakowania nie zawalają mi łazienki. :D

      Usuń
  3. Super blog!
    już obserwuję :)
    zapraszam do mnie: https://anastyle14.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo lubię ten płyn micelarny z biodermy :) też się u mnie świetnie sprawdzał :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Peeling malinowy firmy Biolove zapach cudowny. *.* Te płatki pod oczy mnie zaciekawiły. Chyba przetestuję :)
    zapraszam https://carriesa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam jedynie płyn z Garniera :( sól o zapachu Mango mnie kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest droga, dostępna w Lidlu - nawet jak Ci się nie spodoba, to mała strata. :D

      Usuń

Copyright © 2016 Kosmetyczne Królestwo , Blogger