Kiedy jeszcze do niedawna ktoś wspominał mi o alergii na nikiel, przed moimi oczami ukazywały się rzeczy, które przychodzą do głowy pewnie większości z Was – biżuteria z sieciówek, klamry od pasków i tym podobne. Ale okazuje się, że nikiel potrafi być dla osób na niego uczulonych jeszcze większą zmorą – metal ten można znaleźć również w żywności, a także... w kosmetykach. Sama do tej pory nie posiadałam aż takiej wiedzy, ale okazało się, moja bliska koleżanka musiała dość mocno zaktualizować informacje na temat tej właśnie przypadłości, która ją spotkała. Obydwie wiedziałyśmy, że jest uczulona na ten pierwiastek, ale od dłuższego czasu męczyły ją dodatkowe dolegliwości, które musiała skonsultować z lekarzem. Na potrzeby tej notki odpowiedziała mi na kilka pytań, które mogą być pomocne w diagnozowaniu tej właśnie alergii (od razu też zaznaczę, że wszystkie marki/sklepy, które padną w rozmowie i wpisie nie są żadną sponsorowaną współpracą – jest to jedynie wynik naszego researchu, który poczyniłyśmy zanim wpadłam na pomysł, aby zrobić o tym notkę. :)). Zapraszam do lektury!
Ja: Jak dowiedziałaś się, że masz alergię na nikiel? Co Cię zaniepokoiło, że postanowiłaś to sprawdzić?
Ela: Od dziecka zauważyłam, że źle reaguję na tzw "tanią" biżuterię, różnego rodzaju metale, jak klamry od paska, czy inne metalowe elementy ubrania i przedmioty przylegające bezpośrednio do skóry. Najpierw pojawiało się swędzenie i drobne zaczerwienienie, a im dłużej dany przedmiot przylegał do ciała, tym to zaczerwienienie stawało się większe i mocniejsze, następnie w tym miejscu pojawiały się krostki, a bywało i tak, że robiły się rany z których sączyła się ropa i krew. Drogą obserwacji i eliminacji, sama doszłam do tego, że mam alergię na nikiel i unikałam wszelkich przedmiotów metalowych które przylegały do skóry a które mogły zawierać nikiel. Bezpieczne były dla mnie metale szlachetne, w tym srebro. Jednak, sama alergia kontaktowa nie skłoniła mnie do zrobienia badań. Od dwóch lat cierpię na przewlekłe zapalenie spojówek (w tym łzawienie, ropienie i swędzenie oczu), zapalenie migdałków, przesuszoną błonę śluzową, suchy, łaskoczący kaszel nieznanego pochodzenia. W pierwszym momencie byłam pewna, że nabyłam alergię pyłkową, gdyż objawy nasilały mi się w okresie od wiosny do jesieni (ale mimo wszystko trwały cały rok), więc postanowiłam iść do alergologa. Lekarz zlecił mi testy skórne, na panel wziewny. Niestety nic nie wyszło. Następnie zostałam skierowana na badanie krwi, IgE - również panel wziewny. Tutaj znowu nic nie wyszło. Po raz kolejny zostałam skierowana na testy, tym razem testy płatkowe - panel kontaktowy. I tu potwierdziło się moje podejrzenie. Bardzo silna reakcja alergiczna na nikiel. Wyszedł mi również chrom. Zastanawiałam się, co ma wspólnego tania biżuteria do zapalenia spojówek, ale lekarz wyjaśnił mi, że nikiel to nie tylko tania biżuteria czy klamra od paska. To również wszystkie metalowe przedmioty, których na co dzień używamy jak klucze, klamki, sztućce, poręcz schodów czy poręcz w tramwaju, wózek zakupowy w markecie, obudowa laptopa, garnki oraz wiele innych przedmiotów. Ale to nie wszystko. Nikiel również znajduje się w jedzeniu. A zwłaszcza w pomidorach, sałatach, czy wiśniach (oraz wielu innych). Jedząc np. spaghetti metalowym widelcem, z pomidorów ugotowanych w metalowym garnku, dostarczam do organizmu bardzo wysokie stężenie niklu, co może wywoływać objawy wewnętrzne jak właśnie zapalenie spojówek itd. I niestety nikiel znajduje się też w kosmetykach.
![]() |
| Na górze, troszkę na lewo od środka, widać ślad po testach płatkowych Eli. |
Ela: Tak, obecnie staram się wykluczać kosmetyki zawierające nikiel, ale znalezienie takowych jest bardzo trudne.
Ja: Na czym polega ta trudność?
Ela: Trudność polega na tym, że żaden producent nie podaje w składzie zawartości niklu w kosmetyku. Udało mi się znaleźć informację, że tlenki żelaza w dużym stopniu MOGĄ zawierać nikiel (ale nie muszą, lub też mogą zawierać niskie jego stężenie). Więc, jeśli widzę, że kosmetyk zawiera w składzie nazwę IRON OXYDES lub numer któregoś z tlenków np. CI 77491, wtedy po prostu nie kupuję takiego kosmetyku.
Ja: Znalezienie jakiego kosmetyku sprawiło/nadal sprawia Ci najwięcej problemów?
Ela: Zdecydowanie czarny eyeliner. Udało mi się dotrzeć do kosmetyku, który podobno jest w kolorze intensywnej czerni i nie zawiera niklu - nie jest to co prawda eyeliner, ale może go zastępować.
Ja: Zdradzisz, co to za cudo?
Ela: Jeszcze go nie testowałam, ale myślę, że go kupię i sprawdzę jak się sprawuje. Chodzi o Arabski Kohl. Producent gwarantuje, że produkt nie zawiera szkodliwych metali, w tym także ołowiu. Godna polecenia jest też marka PuroBIO, która w swoim asortymencie posiada również kosmetyki przebadane pod kątem obecności niklu. Można je kupić bezpośrednio na stronie PuroBIO lub np. w sklepie internetowym BioKING (bardzo polecam), gdzie jest wszystko jasno i czytelnie opisane. Np. szminka klasyczna półmatowa PuroBIO (http://www.bioking.com.pl/makijaz/2273-szminka-klasyczna-polmatowa-purobio.html) – w opisie znajdziemy dokładny skład oraz certyfikat, że kosmetyk nie zawiera niklu.
Ja: Czy mogłabyś jeszcze wskazać jakieś produkty, może coś z pielęgnacji?
Ela: Co prawda temat alergenu w kosmetykach jest nowością w moim życiu, ale na chwilę obecną śmiało mogę polecić żele pod prysznic marki YOPE (dobre, naturalne składy i piękne zapachy) oraz balsam do ciała VIANEK. Odpowiednia pielęgnacja jest bardzo ważna, bo jeśli używam kremu, który zawiera tlenki żelaza (w tym nikiel) i wcieram to w swoją twarz, czyli wcieram alergen w twarz, to może powodować reakcję alergiczną w postaci wyprysków.
~~~
A jak w ogóle rozpoznać kosmetyki bez zawartości/z niską zawartością niklu?
1. Kupując produkty przez internet możemy spróbować szukać poniższego symbolu:
Jak podaje strona www.verdissimi.com:
„Według naukowej kazuistyki w produktach kosmetycznych progiem, poniżej którego nie powinno być reakcji alergicznej jest 1 ppm, czyli jedna część na milion lub 0,000001. W praktyce nie ma kosmetyków całkowicie wolnych od niklu a napis „Nickel free” jest często z *gwiazdką, która następnie ukazuje zawartość niklu poniżej, którego występuje. Aby dodatkowo zagwarantować klientom, którzy są uczuleni lub wrażliwi na nikiel, WSZYSTKIE PARTIE KOSMETYKÓW z tym logo przechodzą testy na obecność niklu wykonywane przez zewnętrzne laboratorium. Badanie potwierdza, że jego obecność w danym produkcie jest poniżej wskazanego progu.”.
Jak naprawdę jest – ciężko samodzielnie oszacować, ale idąc tym tropem warto na pewno szukać kosmetyków z powyższym oznaczeniem. Znalazłam sklep, w którym jest dostępna cała lista kosmetyków przetestowana pod kątem zawartości niklu: https://www.ecco-verde.pl/tematy/przetestowane-na-zawartosci-niklu.
2. Na pewno warto pisać do producentów i prosić o dokładną informację co do zawartości niklu w konkretnym kosmetyku. Oczywiście to wydłuży cały proces zakupowy, ale najważniejsze jest mieć pewność, że sobie nie zaszkodzicie.
3. Ostrożnie też powinno się podchodzić do kosmetyków mogących zawierać następujące pigmenty*:
- Czarny (Cl 77499 - Tlenek żelaza(II), magnetyt; Black Iron Oxide, Ferrosoferric Oxide, Ferrous-Ferric Oxide, Magnetite, Pigment Black 11);
- Czerwono-brązowy (Cl 77491 – Tlenek Żelaza; Red Iron Oxide, Ferric Oxide, Diiron Trioxide);
- Żółty, żółto-brązowy (Cl 77492 – Wodorotlenek Żelaza, Żółcień żelazowa; Iron Oxide Yellow), C.I. Pigment Brown 7, Hydrated Ferric Oxide, Iron Hydroxide Oxide, Natural Iron Oxide, Pigment Yellow 42, Pigment Yellow 43, E172).
A co wtedy, kiedy mimo zachowanej ostrożności jednak wystąpi reakcja alergiczna? Przede wszystkim - należy odstawić dany kosmetyk. Dobrze jest zażyć wapno oraz posmarować zmianę czymś, co nieco ukoi skórę. Ja na alergie wywołane innymi składnikami używam żelu aloesowego, ale można też skoczyć do apteki po odpowiednią maść, jeśli nie możecie albo nie chcecie korzystać z aloesu.
Oczywiście informacje, które zawarłam we wpisie, to tylko kropla w morzu i dość podstawowa wiedza, ale od czegoś trzeba zacząć! Mam nadzieję, że komuś z podobnym problemem co Ela udało się znaleźć pomocne wskazówki. :) Bardzo dziękuję też samej Eli, która zechciała się podzielić swoją wiedzą! (Ela: Ja również dziękuję!).
*informacje o pigmentach zaczerpnięte z www.wizaz.pl oraz http://www.kosmopedia.org/.
Oczywiście informacje, które zawarłam we wpisie, to tylko kropla w morzu i dość podstawowa wiedza, ale od czegoś trzeba zacząć! Mam nadzieję, że komuś z podobnym problemem co Ela udało się znaleźć pomocne wskazówki. :) Bardzo dziękuję też samej Eli, która zechciała się podzielić swoją wiedzą! (Ela: Ja również dziękuję!).
*informacje o pigmentach zaczerpnięte z www.wizaz.pl oraz http://www.kosmopedia.org/.



Współczuję koleżance :/ Ale najważniejsze, że w końcu wie, co jej szkodzi i będzie mogła to wyeliminować ;)
OdpowiedzUsuńTak, to bardzo ważne i cieszę się z nią, że się udało dowiedzieć co i jak. :)
UsuńNiklu nie da się wyeliminować w 100% bo jest wszędzie :) Ale wiedząc, że jest się na niego uczulonym, można znacznie wyeliminować go ze swojego najbliższego otoczenia, podejmując świadome decyzje zakupowe, żywieniowe itp. Czyli eliminować to, w czym nikiel ma najwyższe stężenie. Wbrew pozorom, to bardzo powszechny problem, po prostu niektórzy ludzie mogą mieć uczulenie na Nikiel i o tym nie wiedzieć, gdyż mają brak reakcji kontaktowej (np po przez tanią biżuterię), a mają np jedynie objawy wewnętrzne (jak opuchnięte oczy, łzawiące czy swędzące; oraz inne dolegliwości, których człowiek nigdy by nie skojarzył z niklem).
OdpowiedzUsuńNiestety alergie to częsty problem ogólnie, a diagnozowanie często nie jest proste. :<
UsuńWitam.Podajesz strone eccoverde.pl...a nie znakazlam na tej stronie podkładu wolnego od niklu.W skladzie widnieje CI 77941 czy .Iron Oksydens...Wiec co to niby jest??
OdpowiedzUsuńJaki podkład konkretnie jaka firma jest wolna od tego bo jestem mocno uczulona na nikiel?
OdpowiedzUsuńAlkemilla i PuroBio są testowane na nikiel. Tak samo kremy do twarzy i wszystkie inne kosmetyki do ciała -tu PierPaoli Ekos, Anthyllis. Dezodoranty tylko bez aluminium, suchy szampon też bez alluminium ( tu niektóre batiste), kosmatyki bezcwodybtermalnej i całej listy składników, owoców, migdałów, czyli tych z listy mocno kumulujących w sobie nikiel) + też jest uczulenie pokarmowe, więc jest lista pokarmów kumulujacych nikiej, więc ich należy unikać w kosmetykach. Unikaj kosmatyków w opakowaniach metalowych i szklanych, bo są w produkcji z domieszką niklu, chyba,że stal z symbolem 18/0, szkło borochromowe, unikaj kontaktu kremu, maści też z aluminiowym wieczkiem opakowania,, a to co dotyka zbierz warstewkę i wyrzuć.
UsuńBardzo ciekawie napisane. Super wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCierpię na alergie kontaktową i pokarmowa na nikiel. Nie wiem już co jeść, aby nie mieć reakcji. Przeżyłam już raz atak anafilaktyczny. Praktycznie we wszystkim jest nikiel tylko w różnych ilościach. Kosmetyki które mnie nie uczulają to mascara La Roche Posay, Fluid corrective foundation Toleriane Tein. 10 pod oczy, 13 jak już muszę to na twarz. Puder Eucerin ryżowy sypki. Eyeliner 100%Pure - świetny, kredka czarna do oczu 100% Pure. Róż z Bourjois nr 34. odcienie różu mniej uczulają niż brązy. Farby maja mnóstwo niklu, lakiery... Większość kosmetyków które wypisałam to są niestety drogie rzeczy, ale przez lata poszukiwań i wyrzucania pieniędzy w błoto i testowania tylko one mi służą. Staram się używać tylko troszeczkę podkładu po oczu, tam gdzie muszę, bez nakładania na cała twarz.oprószam sypkim pudrem ryżowym, bardzo delikatnie. Mam nadzieję,że komuś pomogłam..
OdpowiedzUsuńAby nie mieć alergii przez kosmetyki trzeba jeść pokarmy ubogie w nikiel. Zero wieloziarnistych chlebów, orzechów, młode warzywa jasno zielone,nie stare kiedy liście są ciemne,żadnych strączkowych, ryby morskie i owoce morza unikać jak ognia, jedynie jeziorne, nie jeść jedzenia z puszek. Pomaga wit C, żelazo np jedząc wołowinę, wątróbkę. Można jeść mięso. Pić pokrzywę, robić okłady, hamuje histaminę. Rumianek, nagietek też dobry.Niestety pomidory, wiśnie, truskawki. Banany bardzo dojrzałe maja mało niklu, jabłka tez można umiarkowanie. kawy nie pić z dystrybutorów, expresów. Garnki używać emaliowane do gotowania. Wodę spuszczać z kranu zanim nabierzemy do czajnika. Siemię lniane ma bardzo dużo niklu, olej lniany, wiec niektóre suplementy, witaminy np Vit D w oleju lnianym, nie radze kupować. Cytrusy, pomidory wspomagają alergie, kwaśne potrawy żurki, kapusta kiszona. Pomaga natomiast brobiotyk w kapsułkach brany po 3/4 kaps jednorazowo. Można jeść twarożek, zero serów pleśniowych, żurawin, suszonych owoców.Dostępny jest kalkulator niklu, gdzie można sobie sprawić, ile dany produkt który spożywamy zawiera niklu. Proszek do pieczenia, soda, amoniak wywołuje u mnie alergie, aromaty, margaryna, kasze. Trudno wyrzec się tak wielu produktów, ale jeżeli objawy się nasilają lepiej zjeść sobie ryż na wodzie z masłem i popić pokrzywą, ziemniaka i kotlet schabowy z surówką z kapusty pekińskiej :-) niż cierpieć.ja nawet nie mogę wędlin sklepowych. Stosując odpowiednia dietę oczy tak nie bolą, ,nie łzawią, wysypki schodzą i nie muszę barć leków antyhistaminowych.Niestety jeżeli ktoś jest uczulony na nikiel ma już t do końca życia, nie ma na to odczulania.Trzeba nauczyć się produktów i najlepiej metodą eliminacyjną dochodzić co tolerujemy a co nie.
Czy mogę jakoś skontaktować się z Panią?
OdpowiedzUsuń