Dwa miesiące bez denka – jak to się stało? Nie wiem, czy uda
mi się odkopać zdjęcia zapasów z sierpnia i września, ale spróbuję! Tymczasem
zapraszam na denko z października, dość skromne jak na moje możliwości. :))
PRODUKTY DO KĄPIELI
Sól do kąpieli Biolove Pomarańcza z wanilią – moje wielkie
odkrycie tego miesiąca! Szukałam czegoś idealnego na te chłodniejsze wieczory,
zapachu, który mnie troszkę „otuli”. Sól ta o wiele ładniej pachnie, gdy już
się rozpuści. W opakowaniu zapach wydaje się być lekko sztuczny. Kosmetyk nie
pozostawia zbyt mocnego, tłustego filmu na skórze. W moim przypadku nie był
również wydajny – ale ja zawsze dodaję sól do niemal każdej kąpieli i to w
dużych ilościach, więc nie mogę się zbyt obiektywnie wypowiedzieć w tym
temacie. :D
Czy kupiłabym ponownie: TAK
Żel pod prysznic Barnangen – nie umiem opisać, jak świetny
jest też żel. :)
Począwszy od konsystencji, poprzez zapach (ciężki do zidentyfikowania,
naprawdę!), a kończąc na wydajności właśnie. Minusem jest brak dobrego składu,
ale raz na jakiś czas zamierzam się skusić na ten produkt, bo jest naprawdę
super.
Czy kupiłabym ponownie: TAK
Żel pod prysznic/szampon Alterra – używałam tego kosmetyku
tylko jako żelu. Był bardzo przeciętny, ale nie mogę powiedzieć o nim jakoś
specjalnie złych rzeczy. Ot, taki zapychacz, jeśli nic innego nie ma pod ręką.
Na duży plus można zaliczyć to, że faktycznie jest bezwonny i jeśli ktoś ma
wrażliwy nos, to będzie to dla niego dobry kosmetyk. :)
Czy kupiłabym ponownie: Raczej NIE
Kostki do kąpieli Sephora – jak widać, zużyłam ich całkiem
sporo jak na jeden miesiąc. :D Cudownie pachną, sprawiają, że woda robi się
lekko „kremowa”. Nie są jakoś bardzo bogate w składniki odżywcze, skóra po
kąpieli nie jest ani trochę natłuszczona, ale i tak jest to bardzo miły dodatek do
wieczornego SPA. Minusem jest cena - jedna sztuka kosztuje 4zł.
Czy kupiłabym ponownie: TAK
Kula do kąpieli Asquith & Somerset – chyba dobrze
napisałam nazwę firmy… :)
Jednorożkowa kula to mój łup z TKMaxx. Cenowo nie opłacała się kompletnie
(kosztowała około 16zł), ale nie mogłam się jej oprzeć! Trochę żałuję mimo
wszystko tego zakupu, bo i działanie było bardzo nijakie. Po prostu rozpuściła
się w wodzie i tyle mogę o niej powiedzieć. Nie miała żadnego konkretnego zapachu, działania na skórę również nie zauważyłam. Ot, taki produkt, co to głównie ładnie
wygląda.
Czy kupiłabym ponownie: NIE
PRODUKTY DO WŁOSÓW
Szampon EcoLab uspokajający do wrażliwej skóry głowy –
niestety, tutaj będzie chyba pierwszy bubel. Produkt dobrze oczyszczał włosy, do tego raczej nie mogę się przyczepić.
Jednak KOMPLETNIE nie jest to kosmetyk dla wrażliwców! Zarówno ja, jak i mój
chłopak, mamy dość wymagającą pod tym kątem skórę. I obydwoje zauważyliśmy, że
po użyciu tego szamponu, strasznie swędzi nas głowa (a chłopakowi dodatkowo
zrobiły się strupki). Byłam pewna, że aloes, który znajdziemy w składzie, a
który u mnie czyni cuda, przyczyni się do odpowiedniego działania, ale
niestety. Na pewno nie kupię już tego produktu.
Czy kupiłabym ponownie: NIE
Odżywka lawendowa Petal Fresh – muszę przyznać, że przy tym
kosmetyku miałam dużą zagwozdkę. Początkowo byłam zadowolona z działania
odżywki, ale z każdym kolejnym użyciem moje włosy jakby coraz mniej ją „tolerowały”.
Mocniej się plątały, choć wcześniej dawały się rozczesać bez większego
problemu. Pod sam koniec opakowania zauważyłam, że jeśli zwiększam czas
trzymania odżywki, to kosmyki lepiej na nią reagują. Wychodziłoby na to, że włosy
dość szybko się przyzwyczaiły do działania kosmetyku. Nie umiem jednoznacznie
stwierdzić, czy to był ten powód, ale chyba nie chce mi się tego ponownie
sprawdzać, zwłaszcza, że znalazłam już najlepszą odżywkę na świecie (o
tym w innej notce :)).
Dodam jeszcze, że produkt ten miał bardzo przyjemny, lawendowy zapach. :)
Czy kupiłabym ponownie: Raczej NIE
PRODUKTY DO TWARZY
Płatki pod oczy Efektima – już nie raz pisałam o tych płatkach czy to na blogu, czy na Instagramie. Bardzo je lubię i polecam,
niezależnie od wersji. :)
Czy kupiłabym ponownie: TAK
Maseczka w płachcie Holika Holika After Hard Study –
rozczarowanie… Maska zawiera w sumie to, co moja skóra kocha – ekstrakty z
zielonej herbaty i olejku z drzewa herbacianego. Jednak nie dane było mi się
tym nacieszyć, bo dostałam alergii. :/
Początkowo delikatnej, ale nie byłam w stanie wysiedzieć w tej masce do końca
przewidywanego czasu, gdyż czułam, że moja skóra błaga o jej pozbycie się. I
faktycznie, miałam na twarzy kilka czerwonych placków, zwłaszcza w okolicy
linii żuchwy. A szkoda…
Czy kupiłabym ponownie: NIE
Pomadka Isana Intensiv – również częsty gość w moich wpisach
denkowych i na Instagramie; nie ma chyba lepszej pomadki ochronnej dla moich
ust, niż ta. A, że zrobiłam zapas na ostatniej promocji w Rossmannie, to
jeszcze nie raz ją tu zobaczycie. :)
Czy kupiłabym ponownie: TAK
Płyn micelarny Biolaven – w przypadku tego kosmetyku mam
mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo ładnie zmywał mi eyeliner, z drugiej
podrażniał skórę. W pewnym momencie miałam też już dość winogronowego zapachu
tego micelka… Chyba się już nie spotkamy.
Czy kupiłabym ponownie: NIE
PRODUKTY DO CIAŁA/DŁONI/STÓP
Dezodorant Garnier Mineral – jeśli chodzi o dezodoranty, to
niestety, ale nie mogę sobie pozwolić na naturalność, jedyne co do tej pory w
miarę się u mnie sprawdza, to antyperspiranty. A ten konkretny jest napawdę
fajny i wydajny. Faktycznie nie zostawia plam, co jest dla mnie ważne, bo mam
dość dużo czarnych ubrań. ;) Jest bez dodatku alkoholu i parabenów.
Czy kupiłabym ponownie: TAK
Mydło do rąk Vegan Fox Czerwone Winogrono – znowu winogrona.
:D W tym przypadku, w przeciwieństwie do micela z Biolaven, zapach mi aż tak
nie przeszkadzał – może dlatego, że był z dala od twarzy i nosa. :) Przyjemne mydło,
spełniające swoją funkcję. Kupowałabym dalej, gdyby nie to, że wydajność jest
nieadekwatna do ceny.
Czy kupiłabym ponownie: Raczej NIE
Krem do rąk Pokemon Tony Moly, wersja zielona herbata – mała
tubka idealna do torebki. Krem dawał odpowiednie nawilżenie dłoni, zostawiając
przy tym świeży, herbaciany zapach (nieco inny niż ten z Yope, ale wciąż
ładny). Chętnie wypróbuję innych rodzajów z tej serii, bardzo polecam. :)
Czy kupiłabym ponownie: TAK
Żel do dezynfekcji rąk Merci Handy – kupiłam go
spontanicznie podczas zakupów w Sephorze. Kompletnie nie jest wart swojej ceny.
O wiele fajniejsze i wydajniejsze żele znajdziecie choćby w Rossmannie, np.
firmy Carex. Tutaj nawet nie udało mi się do końca wydobyć produktu, po prostu
nie chciał już ściekać po ściankach. Do tego zapach (w tym przypadku cytrynowy)
szybko zaczął mnie drażnić.
Czy kupiłabym ponownie: NIE
Pianka peelingująca Organique Ice Tea – jaki to jest super
produkt! Bardzo delikatna formuła peelingująca dobrze usuwa martwy naskórek, a
przy tym nie „orze” skóry. Herbaciany zapach był idealny na lato, dawał
dodatkowe uczucie odświeżenia. Na pewno wrócę do tego kosmetyku w cieplejszym
okresie. :)
Czy kupiłabym ponownie: TAK
I to tyle! To tradycyjnie: czy któryś produkt wpadł Wam szczególnie w oko? A może coś z tej listy miałyście u siebie? :)
Sole z biolove bardzo lubię, ale zgadzam się fajniej pachną po rozpuszczeniu się :) Obserwuje z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńDzięki i wzajemnie. <3
UsuńNiestety nic nie znam ;( chociaż ta kula z jednorożcem jest urocza ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tylko tyle. :D
UsuńMiałam piankę do ciała z Organique i w sumie była bardzo przyjemna :)
OdpowiedzUsuńKtórą wersję zapachową? :)
UsuńTeż mnie męczył zapach tego płynu micelarnego ;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, strasznie drażniący jest. :D
Usuńsporo tego :)
OdpowiedzUsuńA mi się wydawało, że jakoś mało tym razem... :D
Usuńobserwuję :D
Usuń<3
UsuńCałkiem spore denko, z Biolove jeszcze niczego nie miałam, ale biorąc pod uwagę, że Nacomi to to samo, to coś tam już miałam ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie również na denko :**
Lecę czytać. :D
UsuńMoże ilość nie powala jak na dwa miesiące, ale jest miejsce na nowości :)
OdpowiedzUsuńAle to nie jest denko z dwóch miesięcy. :D To z dwóch miesięcy przepadło, to jest tylko z jednego miesiąca. :)
Usuń