
Cześć! Co prawda powinnam Wam zaprezentować w tym terminie kosmetyk
miesiąca z września, ale niestety dwa tygodnie chorowania dało mi się we znaki
i mam troszkę opóźnień, więc proszę pokornie o wybaczenie. Ale, żeby nie było,
że jedynie przychodzę i przepraszam, to mam na osłodę recenzję kosmetyku
miesiąca z sierpnia! A został nim…
ŻEL DO MYCIA BOBINI!
Przyznam szczerze, że kosmetyk ten znalazł się w mojej
łazience kompletnym przypadkiem. Nie planowałam jego kupna, ale podczas zakupów
spożywczych w jednym markecie stał on koło kasy – i mimo, że znam te wszystkie
sklepowe techniki zakupowe, to dałam się złapać jak dziecko... :D Co mnie skusiło?
Po pierwsze to, że jest to produkt hipoalergiczny. Jeśli chodzi o kosmetyki do
mycia ciała, muszę bardzo uważać, bo sporo z nich powoduje u mnie alergię. Dodatkowo
jest to produkt wegański, z zawartością wody z aloesu, który moja skóra
uwielbia.
I, jak się okazało, żel ten faktycznie mnie nie uczulił!
Polecam do wypróbowania alergikom i osobom z wrażliwą skórą. Może się okazać,
że pokochacie ten produkt. :)
Bardzo też spodobał mi się zapach kosmetyku. Bardzo przyjemny, troszkę „trawiasty”,
ja lubię określać takie zapachy jako „zielone” – jakbym powąchała kwiatek
doniczkowy. :)
To może być też spory plus dla tych, którzy mają zbyt czułe powonienie i
większość intensywnych zapachów ich drażni. Oczywiście żel super sprawdził się
w swojej funkcji – świetnie mył i odświeżał. Nie pozostawiał niefajnego uczucia
„niedomycia”, jak to robią niektóre żele.
Są też dwie rzeczy, które mogę wskazać jako minusy, ale
bardzo malutkie. Po pierwsze – pojemność. Jest to jedynie 200ml, które bardzo
szybko mi się skończyło. Jednak biorę pod uwagę to, że produkt ten dedykowany jest
dla dzieci, nie dorosłych, dlatego też właśnie nie jest to jakieś ogromne
przewinienie. ;) Po drugie – żel jest dość rzadki. Trzeba uważać przy
nakładaniu na gąbkę, żeby się za bardzo nie rozlał i nie wylać więcej, niż nam
potrzeba do umycia.
Opakowanie jest poręczne, łatwo się go używa i nie
ślizga się ono w dłoni. Bardzo podoba mi się wygląd etykiety – patrząc na nią
można dokładnie poczuć zapach oraz przyjemność, jaka płynie z użytkowania tego
produktu. Jest zielono, błogo, naturalnie. :)
Podsumowując - jest to naprawdę godny uwagi żel, jeśli szukacie czegoś delikatnego, z małą szansą na podrażnienia.
A może macie coś do polecenia od siebie z kosmetyków do mycia ciała dla alergików? :)
Ingredients/Składniki: Aqua, Coco Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Sorbitol, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Glycerin, Polyquaternium-22, Polyglyceryl – 3PCA, Sodium Cocoyl Apple Amino Acids, Sodium Methyl Oleyl Taurate, Decyl Glucoside, Sodium Sesamphoacetate, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Aloe Barbadensis Leaf Water, Olea Europaea Leaf Extract, Parfum, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Denatonium Benzoate.